środa, 5 października 2011

A czas płynie i płynie..

26/09/2011, poniedziałek.

Jak patrzę na swój plan tygodnia, to nie wiem, w co mam ręce włożyć. Może bez zbytnich opisów po prostu wypunktuję rzeczy wymagające większego nakładu energii.

- Test z Senior Studies. (Czeki, jak je wypisywać i tabele salda konta, inwestycje, podatki w USA, gdzie, co i ile procentowo idzie, paragrafy prawne dotyczące ukończenia 18 lat, prawa, obowiązki, kontrakty, praca, etc., karty kredytowe i credit score, czego nie umiem niestety przetłumaczyc na język polski. Swoją drogą świetnie jest sie uczyć czegoś, czego nie umiem nazwać po polsku, bo uczucie pt. "wiem o co chodzi, ale nie umiem sie wysłowić w swoim języku" jest nie do opisania. I wstyd sie przyznać, ale na temat polskiej bankowości nie wiem praktycznie nic, a amerykańską mam w małym palcu...) Dostałam 45/46pkt. (A), także pozdrawiam samą siebie. Hannah ma B, Karolina B-, więc kto bosuje? xD TAK, jestem próżna i żeruję na dzikiej satysfakcji, haha.
- Krzyżówka z biologii, w której rozumiałam CO TRZECIE słowo i z która problemy mieli ludzie wybierający się na medycynę/pielęgniarstwo, więc nie jest ze mną źle. Ale zrobiłam! :-D TRZY DNI mi to zajęło, BRAWO dla mnie.

28/09/2011, środa.

- Test z angielskiego. (Preparation. Myślałam, że polegnę na tym, ale się pomyliłam, hihi.)
- Esej na angielski.

29/09/2011, czwartek.

- Test z kinesiology (juhuu,  10 kartek A4 mięśni, gdzie się znajdują, jak nazywają, co jest ich ruchomym, a co nieruchomym złączem, jakie ruchy wykonują) Dostałam 34/33pkt. i zła jestem na siebie, bo były jeszcze inne extra kredyty, ale oczywiście mój słownik nie zawiera medycznego nazewnictwa i nie rozumiałam pytania, GRRR.
- Test z algebry. (Przez brak czasu nic się nie uczyłam i napisałam na 100%)

30/09/2011, piątek.

Miał być test z biologii, ale nie było, bo był dissmisal, więc o 12:10 cięliśmy do domu, a biologię mam po lunchu! Miałam mieć prezentację na Senior Studies, ale że klasa liczy 18 osób, to połowa nie zdążyła i Layson oczywiście wcale się nie wyrywał na frajera, aby przedstawiać w pierwszej turze, więc będę męczyć się w poniedziałek.

I HATE LIVING IN THE MIDDLE OF NOWHERE!!! Już trzeci raz w tym miesiącu nagle straciliśmy łącze ze światem. Akurat wtedy, kiedy potrzebowałam go najbardziej!

04/10/2011, poniedziałek.

- Prezentacja z Senior Studies. Pomijam fakt, że zasuwałam do klasy, a reszta czopków do tablicy i rzutnika (łącznie z Hannah, która porobiła sobie jakieś pomocnicze index cards, wtf?!), ale whatever. Pomijak fakt, że ich prezentacje zawierały w całości po 10 zdań, a moja dwie kartki A4 paplaniny. Trochę nerwów było, nie powiem. (Layson oczywiście musiał powypisywać milion specjalizacji doktorskich, których uczył się wymawiać cały weekend i ledwo opanował, ale to nic!) Zaskoczyło mnie, kiedy pod koniec lekcji Hayden podszedł do mnie i pogratulował świentej prezentacji, dobrego przygotowania, etc. To było naprawdę... miłe. 

4/10/2011, wtorek.

W czwartek mieliśmy niezapowiedzianą kartkówkę, która była zrobiona tylko po to, by na teście uzyskać extra credit. Osoby, które były przygotowane do sprawdzianu już w czwartek (test był zapowiedziany w środę, a miał się odbyć w poniedziałek) i nie zrobiły ani jednego błędu, otrzymywały jeden extra punkt. Takim oto sposobem mam 28,5/28pkt. Najlepsze jest to, że jako jedyna zaliczyłam ten sprawdzian, bo nauczycielka była strasznie zła i powiedziała, że klasa będzie pisała to jeszcze raz (co się w Ameryce nie zdarza, ponieważ tu nie ma czegoś takiego jak poprawa sprawdzianu), gdyż wszyscy oblali. I wiecie jaki jest tego efekt? Zobaczcie:


Myślałam, że wyciągnięcie biologii zajmie mi dłużej, a tu proszę. Pełnia szczęścia. Dyrektorka wręczyła mi Chief Card (identyfikator dla najlepszych uczniów upoważniający do opuszczenia szkoły po 7 lekcji, a nie 8, tak jak wszyscy).
Kategorycznie muszę zmienić poziom matematyki, bo prawie śpię na lekcji. Toootalne nudy i nie sądziłam, że kiedykolwiek to powiem, ale (czytaj uważnie, tato!) matematyka tu jest dla mnie zbyt prosta. Najchętniej podwyższyłabym sobie poziom już teraz natychmiast, ale niestety wiąże się z tym zmiana planu zajęć, który lubię lub zmiana nauczyciela, którego uwielbiam, więc przemęczę się do końca semestru i w drugim półroczu wezmę AP Calc. Jakie plany na następny semestr? AP Calc, AP Biology i myślę, że AP Chemistry + Physics. English & Spanish i będę szczęśliwa.

5/10/2011

Miałam test z hiszpańskiego i wczoraj miałam taaaakiego lenia, że nie chciało mi się uczyć. Myślałam, że dzisiaj obleję i co? Maks. Skończyłam pisać sprawdzian zanim nauczyciel skończył czopkom tłumaczyć, co mają robić w poszczególnym zadaniu. Kiedy zobaczył, że siedzę i się nudzę, stwierdził, że "no tak, dla Ciebie to pestka, skoro 4 językami władasz!". Przez resztę lekcji nie mogłam powstrzymać śmiechu i myślałam, że się zleję, bo Tommy oczywiście nie mógł utrzymać zamkniętej jadaczki.
Na historii męska część klasy zamiast pracować, okupowała google translator i próbowała mówić do mnie polskimi zdaniami, co wyglądało mniej więcej tak "dżag sje mas?". Słucham, słucham i próbuję zrozumieć, aż w końcu olśnienie "aaaa, how are you?" "yeaa!". To było zabawne, słodkie, jakkolwiek nazwać - śmieszne.

Jutro mam test z kinesiology, więc lecę się uczyć. Następny post dodam w weekend albo w nadchodzącym tygodniu i zamieszczę informacje o przygodzie ze szczepionkami, pielęgniarkami, itp. Kolejna dawka szoku i ogromnych różnic pomiędzy PL, a US.

5 komentarzy:

  1. Jestem z Ciemie dumna!
    Anja

    OdpowiedzUsuń
  2. Trzeba było im odpowiedzieć "świetnie, ale te chrząszcze co brzmią w trzcinie nie pozwalają mi nocami zasnąć" :)

    Ala

    OdpowiedzUsuń
  3. forensic science to po polsku kryminalistyka, robimy dużo doświadczeń np. pod jakim kątem ktoś do kogoś strzelił i jak krew się rozpryskuje. Ostatnio mieliśmy też kurczaka, na którym obserwowaliśmy rozwijanie się owadów, obrzydliwe ale lubię bardzo te lekcję. Teraz zaczynamy temat ogień : ). No i co jakiś czas oglądamy na CSI.

    Rok szkolny kończę pod koniec maja, ponieważ bardzo wcześnie zaczęłam - 17 września.

    Może jeszcze do tego nie doszłaś, ale pisałam o moim planie lekcji : D. Hiszpańskiego uczyłam się w Polsce pół roku (2,5h tygodniowo) rok temu, ale miałam w tym czasie egzaminy gimnazjalne, więc też dużo opuszczałam zajęcia i zapomniałam, ale teraz idzie mi bardzo dobrze, ale też bardzo wolno się uczymy.

    OdpowiedzUsuń
  4. Halo Aniu!
    Nawet nie wiesz jak ciocia Iwona(ha,´ha..) jest z ciebie dumna!!! tak milo czytac twoje wiadomosci,widziec cie usmiechnieta i sledzic twoje postepy w nauce.Jestes najzdolniejsza na swiecie !!!!
    Trzymamy kciuki,zyczymy polamania piora na dalszych klasowkach i milych i nowych wrazen w dalszym pobycie w USA !!! Buziaczki Iwona i Piotr

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciocia Iwona i wujek Piotr są najlepsi na świecie! :) Cieszę się, że tu zaglądasz! Nie mogę się doczekać aż spotkamy się za rok!

    OdpowiedzUsuń